Aktualności

Cwetan Sokołow: droga do sławy niczym w bajce

 

Lozanna, Szwajcaria, 11-07-2014 – Dwie odsłony FIVB
Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej są ukoronowaniem tegorocznego siatkarskiego
kalendarza. W oczekiwaniu na tytułowe pojedynki siatkarzy w Polsce (30 sierpnia
– 21 września) i siatkarek we Włoszech (23 września – 12 października),
przedstawimy niektóre z najznamienitszych gwiazd światowej siatkówki. W siódmej
części serii opowiadamy historię bułgarskiego idola – Cwetana Sokołowa.

Dla bułgarskiej siatkówki nadszedł okres zmian, wraz z
rezygnacją selekcjonera Camillo Placiego. Jednak jest jedna rzecz, która w
najbliższym czasie raczej nie ulegnie zmianie, a jest nią waga Cwetana Sokołowa
jako lidera reprezentacji.

Choć w meczach rundy wstępnej tegorocznej Ligi Światowej
Bułgaria zdobyła zaledwie cztery punkty, 24-letni Sokołow i tak okazał się
piątym najlepiej punktującym wśród światowych gwiazd siatkówki, ze 138punktami
na koncie.

Trudno wyobrazić sobie czwartą w Igrzyskach Olimpijskich
Bułgarię bez Sokołowa w składzie, a opowieść o drodze tego zawodnika do sławy
czyta się niemal jak bajkę.

Młody Cwetan dorastał we wsi położonej niedaleko Dupnicy –
małego bułgarskiego miasta, znanego ze swojego klubu siatkarskiego. To tam
Sokołow próbował swoich sił, początkowo jako bramkarz w lokalnej drużynie
piłkarskiej. Do siatkówki wprowadził go później były szef klubu Marek Dupnica,
dwukrotnie namawiając młodego zawodnika. W wieku 12 lat Sokołow mierzył już 190
cm, co skłoniło go do wstąpienia do klubu. Trener od razu rozpoznał w nim
wyjątkowy talent.

Nowa dyscyplina spodobała się Sokołowowi, ze względu na jej
„dynamizm i drużynowy charakter”. W wieku 14 lat zadebiutował w drużynie i
krótko po tym został wybrany do narodowej reprezentacji juniorów. Następnie
został zauważony na scenie międzynarodowej jako jeden z najmłodszych zawodników
grających w Mistrzostwach Świata juniorów 2007.

Później Sokołow przeniósł się z małego miasta w Bułgarii do
szerszego świata – topowego włoskiego klubu Trentino Volley, gdzie z ucznia
stał się mistrzem. Najważniejszym nauczycielem był dla niego rodak Matej
Kazijski. „Matej jest dla mnie wzorem, a obecnie także dobrym przyjacielem.
Zawsze stąpał mocno po ziemi i pokazał mi, że w najważniejszych momentach
trzeba pomagać swojej drużynie” – mówił Sokołow, opisując więź łączącą dwóch
zawodników. W Trydencie niewiele czasu zajęło Sokołowowi zdobycie wszystkich
liczących się tytułów, w tym Europejskiej Ligi Mistrzów i FIVB Klubowych
Mistrzostw Świata, w latach 2009 – 2011.

W tym samym okresie ten niezwykle zwinny przy swoich 207 cm
wzrostu atakujący stal się kluczową postacią w swojej reprezentacji narodowej.
W 2009 roku Sokołow wywalczył brązowy medal Mistrzostw Europy. Na swoich
pierwszych Igrzyskach Olimpijskich, w 2012 roku w Londynie, musiał zadowolić
się czwartym miejscem. Jednak ze 129 punktami został drugim najlepiej
punktującym zawodnikiem turnieju.

„Cwetan ma wyjątkowy potencjał” – mówił jego mentor
Kazijski. Przerósł też swojego idola, przynajmniej jeśli chodzi o popularność
wśród kibiców. Kiedy policzono głosy w bułgarskim konkursie na zawodnika roku,
„Ceco”, jak go nazywają, wygrał miażdżącą liczbą 10099 głosów. Najbliższy
rywal, Kazijski, otrzymał zaledwie 2178. Rzesze bułgarskich fanów pokładają w
Sokołowie nadzieje na sukces w FIVB Mistrzostwach Świata w Piłce Siatkowej
Mężczyzn Polska 2014. Reprezentacja Bułgarii odnosiła w przeszłości wielkie
sukcesy i może liczyć na oddanych fanów. Ostatni medal Mistrzostw Świata
zdobywali w 2006 roku, kończąc zawody na trzecim miejscu.

Jednak biorąc pod uwagę obecny kryzys, powtórka wyniku z
2006 wydaje się mało prawdopodobna. Ale niezwykłe historie nie są Sokołowowi
obce.

Mimo swojej sławy, zawsze mocno trzymał się rzeczywistości i
wyrażał swoją chęć, by pewnego dnia wrócić do swojego rodzinnego klubu - Marka
Dupnica. Klub właśnie po raz trzeci z rzędu wywalczył Mistrzostwo Bułgarii pod
przewodnictwem trenera Najdena Najdenowa, który na chwilę przejął też obowiązki
pierwszego trenera reprezentacji.

„Marek ponad wszelką wątpliwość dowiódł, że jest klubem
numer 1 w Bułgarii. Polityka klubu, jaką jest poleganie na młodych zawodnikach
i dawanie im czasu to najlepszy sposób na rozwój” – komentował Sokołow. W
pewnym momencie chciałby spełnić swoje marzenie o powrocie do korzeni. „Nigdy
nie zdobyłem mistrzostwa z moim rodzinnym klubem, ale pewnego dnia wrócę i
wzniosę mistrzowski puchar w barwach Marka. Muszę to zrobić!” Byłaby to kolejna
historia z happy endem w życiu międzynarodowej gwiazdy siatkówki – Cwetana
Sokołowa.

 

 

 

Aktualności