Aktualności

Bydgoszcz w końcu szczęśliwa dla Argentyny

 

Bydgoszcz, Polska, 13-09-2104 - Mimo, że na boisku spotkały się drużyny, które nie miały już szans na awans do kolejnej rundy FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA POLSKA 2014, to w wypełnionej po brzegi hali emocji było moc. Po dwóch godzinach niesamowicie zaciętej gry, górą – pierwszy raz w  Bydgoszczy – byli Argentyńczycy.

Pierwszy raz podczas mundialu na trybunach Łuczniczka był komplet publiczności – blisko 5,5 tys. kibiców wybrało w ciepłe, słoneczne sobotnie popołudnie siatkarskie emocje, mimo że grały reprezentacje, które nie miały już żadnych szans na awans do kolejnej rundy mundialu.

Pierwszy set niezwykle wyrównany był tylko do pierwszej przerwy technicznej - 8:7 prowadziła Argentyna. Później wyraźne prowadzenie uzyskali Włosi, zdobywając 4 pkt. z rzędu (13:9), po ataku Simone Butiego, autowym ataku Jose Luisa Gonzaleza, efektownym bloku Mateo Piano na Javierze Filardim i zagrywce nie do obrony Dragana Travicy. Tę przewagę jeszcze powiększyli, bo praktycznie każdą swoją akcję kończyli skutecznym zbiciem ze środka siatki lub tzw. podwójnej krótkiej (Luca Vettori i Filippo Lanza po idealnych „wystawach” Simone Parodiego lub swych libero) i demolowali Argentyńczyków zagrywkami (Buti, Travica), nie pozwalając na dokładne rozegranie akcji.

Początek drugiej partii należał do Argentyńczyków: po dwóch błędach Włochów w akcjach na siatce, asie Conte i autowym ataku Lanzy prowadzili już 5:1. Trener Mauro Berruto musiał poprosić o przerwę. Niewiele to dało, bo ambitnie grający Argentyńczycy - mocno dopingowani przez „bydgoską” publiczność – nie pozwalali zmniejszać przewagi; ba: po kolejnych dwóch zagrywkach Conte nie do obrony, oraz momentalnym zbiciu Quirogi (po wcześniejszym fatalnym odbiorze Włochów), odskoczyli na 15:8. Włosi poprawili jednak grę blokiem i Argentyńczycy zaczęli popełniać nad siatką – przewaga stopniała do 3 pkt. (19:16). Julio Velasco musiał wtedy wziąć czas, by uspokoić grę – tylko na chwilę (21:16), bo Włosi znów zaczęli pościg i po ataku po bloku Jiriego Kovara i dwóch błędach rywali doszli na 21:19. Mieli też szczęście, bo w obu przypadkach, gdy prosili o wideoweryfikację swych akcji, sędzia zmieniał decyzję i przyznawał im punkt. W końcówce Włosi pogubili się jednak dwukrotnie w odbiorze serwisu Martina Ramosa (24:20), a udany dla Argentyny set zakończył, sprytnym obiciem włoskiego bloku, Gonzalez.

Trzecia partia zaczęła się od nieznacznej dominacji Argentyńczyków, którym udało się wypracować dwupunktową przewagę (8:6). Podobnie, jak w drugim secie na boisku wyróżniał się Facundo Conte. Dzięki jego skutecznym zagrywkom Włosi nie mogli wyprowadzić punktowego ataku i Argentyna prowadziła już 12:8. Pomimo, że podopieczni trenera Velasco prowadzili już 16:11 Włosi zdołali zniwelować różnicę i po ataku Jiri Kovara doprowadzili do remisu (17:17). Losy seta do końca nie były przesądzone. As  serwisowy Luciano De Cecco sprawił, że na tablicy znów widniał remis – po 21. Po długich wymianach i zwrotach akcji bohaterem seta okazał się Pablo Crer, który zakończył partię asem serwisowym.

Od samego początku czwartego seta świetnie spisywał się argentyński blok. W dalszym ciągu nie zawodził najlepiej dotychczas punktujący – Conte. Do popisu umiejętności gry na siatce Ramos dołożył jeszcze as serwisowy dał swojej drużynie prowadzenie 13:8 i wtedy też Berruto poprosił o czas. Od tego momentu Włochom udało się kilkakrotnie postawić szczelny blok i odrobić straty i kiedy w polu zagrywki pomylił się Rodrigo Quiroga, na tablicy widniał remis 15:15. Bardzo nerwowo zrobiło się przy prowadzeniu Argentyny 19:17; Włosi protestowali, że zostali skrzywdzeni, bo na powtórce akcji na telebimie widać było, że piłka nad siatką przełamała palce jednego z Argentyńczyków – tyle że sędzia zrozumiał, że poprosili wcześniej o sprawdzenie, czy rywale dotknęli siatki (a tego dotyczył „challenge”), a nie, czy dotknęli piłki na siatce. Nie dotknęli siatki, więc sędzia pierwszy utrzymał decyzję o przyznaniu punktu Argentyńczykom. Zdenerwowani Włosi za chwilę zaatakowali w aut, przepuścili zagrywkę Conte i nie zatrzymali sprytnego przepchnięcia piłki, Sabbi zaatakował w aut i na tablicy widniał już wynik 24:18. Włochom udało się obronić dwie piłki setowe, a spotkanie atakiem „po bloku” zakończył najbardziej skuteczny w meczu Quiroga.
 
Argentyna – Włochy 3:1 (17:25, 25:21, 30:28, 25:21)

Argentyna: Filardi, Conte, Gonzalez, Sole, De Cecco, Ramos, Closter (l) oraz Quiroga, Darraidou, Uriarte, Crer

Włochy: Parodi, Vettori, Lanza, Buti, Traivca, Biraerelli, Rossini (l) oraz Colaci (l),  Sabbi, Baranowicz, Kovar,
 

Aktualności