Katowice, Polska, 14-09-2014 - Po meczu Brazylia – Rosja emocje w Spodku wcale się nie skończyły. Te drużyny były już pewne awansu do czołowej szóstki i zagrały praktycznie tylko o prestiż. Co innego Niemcy i Kanada – w tym przypadku chodziło o być albo nie być w kolejnej fazie FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014.
Jeśli nawet przyjąć, że emocje wieczorne były porównywalne z popołudniowymi, to nie można tego powiedzieć o poziomie. Na tle Brazylijczyków grających tak jak dzisiaj wszystkie drużyny wypadają blado – Niemców i Kanadajczyków nie wyłączając. Im nie chodziło jednak o styl czy wrażenia artystyczne – pierwsi chcieli wygrać dwa sety, drudzy trzy, tracąc przy tym nie więcej niż jeden.
Stawka meczu tłumaczy początkową nerwowość zwłaszcza siatkarzy Vitala Heynena, uchodzących za faworytów. W tę rolę wczuli się dopiero w połowie pierwszej partii, kiedy odrobili trzy punkty straty. Potem prowadzili 21:20, aby za chwilę stanąć pod ścianą – 22:24. Oba teamy zmarnowaly po dwa setbole; tylko Niemcy uznali, że do trzech razy sztuka.
Jeśli ktoś wyskoczył wtedy do strefy kibica, aby rzucić okiem na mecz Polska – Francja, to dość łatwo mógł sobie wyobrazić, co przegapił. Znów uciekali Kanadyjczycy, Niemcy znów ich gonili i przegonili, choć nie byli w stanie oddalić się bardziej niż na dwa, trzy punkty. Wystarczyło jednak i do wygrania tej partii, i do awansu do trzeciej fazy.
Ostatni set to już czas zmienników.
Niemcy – Kanada 3:0 (28:26, 25:22, 25:23).
Niemcy: Sebastian Schwarz (5), Denys Kaliberda (13), Marcus Boehme (1), Gyoergy Grozer (18), Lukas Kampa (1), Tim Broschog (4) i Ferdinand Tille (L) oraz Sebastian Kuehner (2), Dirk Westphal (7), Jochen Schoeps (7), Max Guenthoer (1) i Markus Steuerwald (L).
Kanada: John Gordon Perrin (6), Justin Duff (8), Adam Simac, Dustin Schneider, Gavin Schmitt (10), Nicholas Hoag (3) i Daniel Lewis (L) oraz Tyler Sanders, Dallas Soonias (4), Toontje van Lankvelt (3), Frederic Winters (6) i Graham Vigrass (8).