Aktualności

Górą jednak faworyci. Australia - Iran 1:3

 

Bydgoszcz, Polska, 10-09-2104 – Choć Irańczycy byli wyraźnymi faworytami tego spotkania, to zupełnie nie było tego widać na boisku. Niejednokrotnie to Australia dominowała, co oddaje wynik trzeciej partii. Czwarty set nie pozostawił jednak złudzeń i zwycięzcami zostali faworyci.  

Pierwsze dwa sety wyglądały bardzo podobnie. Ambitni Australijczycy, którzy do drugiej rundy mundialu przystąpili bez punktu – jako najsłabszy zespół „polskiej grupy”- bardzo długo dotrzymywali kroku faworytom. Irańczycy nie potrafili udowodnić, że ich siatkarze prowadzą w czterech z siedmiu indywidualnych statystyk mistrzostw i są najlepiej blokującą drużyną turnieju. W pierwszym secie dopiero od wyniku 19:18 Irańczycy zaczęli wyraźnie dominować pod siatką i nie pozwolili sobie odebrać prowadzenia aż do końca seta, wygrywając po ataku Sayeda 25:23.

W drugim secie Irańczycy mieli spore problemy z zatrzymaniem ataków najwyższego na parkiecie (212 cm wzrostu) Johna Edgara (9 pkt. w secie), w końcu udało się wypracować przewagę 13:11 i dlatego trener rywali Jon Uriarte musiał pierwszy raz poprosić o przerwę w grze. W końcówce partii Irańczycy poprawili grę blokiem (błyszczeli: lider bloków w MŚ Sayed i Mojtaba), a set zakończył weryfikowany na wideo, autowy atak Australijczyków.

Australijczycy błysnęli w trzeciej odsłonie. Kolejne efektowne ataki Edgara pozwoliły im zejść na pierwszą przerwę przy wyniku 8:4. Do drugiej przerwy technicznej (16:14) - na zmianę - tracili niemal całą przewagę po serii własnych błędów (dotknięcie siatki, uderzenie w antenkę), by odzyskiwać ją głównie dzięki skutecznym „zbiciom” Edgara. Za chwilę prowadzili już 21:15 po asie serwisowym Aidana Zingela i udanym pojedynczym bloku Travisa Passiera na Miladzie. Szansy na triumf już nie wypuścili z rąk, choć rywali wybronili trzy piłki setowe. Wyręczył ich w końcu Farhad Ghaemi, zagrywając piłkę w siatkę.

Czwarta odsłona rozpoczęła się od trzypunktowego prowadzenia Iranu. Do pierwszej przerwy technicznej (8:4) gra wyglądała podobnie jak w poprzedniej odsłonie. W następnej części spotkania Irańczycy pewnie zmierzali już do zwycięstwa, a kolejne punkty zdobywali także dzięki licznym błędom rywali (16:8). Wygraną przypieczętował skuteczny atak najlepiej punktującego w spotkaniu Amira Ghafoura 25:17.  

Australia- Iran 1:3 (23:25, 21:25, 25:21, 17:25)


Australia: Zingel, Roberts, Passier, Edgar, Peacock, White, Perry (l) oraz Douglas-Powell, Smith

Iran: Marouflakrani, Ghaemi, Sayed, Ghafour, Mirzajanpour, Tashakori, Zarif (l) oraz Mahdavi, Mahmoudi, Milad

Aktualności