Aktualności

Sensacja w Kraków Arenie!

 

Kraków, Polska 06-09-2014 - Tego nie spodziewał się chyba nikt, zasiadający na trybunach Kraków Areny. Skazywane na pożarcie Portoryko pokonało jednego z faworytów FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA POLSKA 2014 – Włochy 3:1 (19:25, 25:19, 25:23, 25:22) i zachowało szanse na awans do II fazy turnieju.

Trener Italii Mauro Berruto zmienił na ten mecz nie tylko skład 12-stki, ale i wyjściowej 7-mki. Od pierwszych minut na boisku znaleźli się dwaj młodzi środkowi: 22-letni Simone Anzani i 23-letni Matteo Piano. Kapitan reprezentacji Włoch, Emanuele Birarelli stanął więc w kwadracie dla rezerwowych. Choć pierwsze minuty tego spotkania były wyrównane (głównie za sprawą Maurice’a Torresa, który z prawego skrzydła zdobywał dla Portoryko… prawie wszystkie punkty) później wszystko potoczyło się zgodnie z przewidywaniami – siatkarze z Półwyspu Apenińskiego mieli zdecydowaną przewagę. Po drugiej stronie siatki, pod nieobecność Hectora Soto (był tego dnia rezerwowym) 23-letni Torres wziął na siebie ciężar odpowiedzialności za wynik. Jednak w pojedynkę nie był w stanie odwrócić losów tej partii, która zakończyła się pewnym zwycięstwem Włochów (25:19) po ataku… kolejnego rezerwowego, Luki Vettoriego.

Drugi set rozpoczął się od sensacyjnego prowadzenie Portoryko 4:1. Torres wciąż szalał w ataku, do tego dołożył też bloki na Filippo Lanzie. Było nawet 6:2 i 8:4, bo do Torresa dołączył skuteczny, niewysoki (186 cm) Jackson Rivera, który wyskakiwał na lewym skrzydle niczym sprężynka. Wtedy jednak dał o sobie znać słynny włoski blok, Italia wyrównała na 9:9. Portorykańczycy nie odpuszczali, fenomenalnie podbijali ataki Ivana Zaytseva, obejmując prowadzenie 14:12. Siłę spokoju widać było w poczynaniach najstarszego zawodnika na boisku, 37-letniego Jose Rivery. Chwile później Zaytsev dwukrotnie znalazł lukę w portorykańskim bloku i zrobił się remis 17:17. Ale błędy Włochów w ataku, znakomita gra Torresa i bloki Mannixa Romana – to wszystko skutkowało wysoką porażką Italii 19:25. Sześć tysięcy kibiców zgotowało Portorykańczykom owację na stojąco!

Dobra passa karaibskiej drużyny trwała w trzeciej partii. Włosi prześcigali się w popełnianiu błędów. Ivan Zaytsev grał na niespotykanie niskiej skuteczności ataku, bo niemal wszystkie piłki po jego zbiciach były podbijane przez rywali. Z kolei Jiri Kovar bardzo „upodobał sobie” siatkę, bo kilka razy uderzył tak nisko, że piłka pozostała po włoskiej stronie – ku uciesze większości kibiców, którzy kibicowali słabszym Portorykańczykom. Słabszym – tylko teoretycznie, bo w sobotni wieczór w Kraków Arenie, szczególnie w tej części meczu to oni dyktowali warunki na boisku. Kiedy po asie Jose Rivery zrobiło się 15:10 dla Portoryko, niemal wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, bo wielka gwiazda światowej siatkówki (Hector Soto) wciąż stała w kwadracie dla rezerwowych. Ale Jose i Jackson Rivera, Torres, Roman i mądrze rozgrywający piłki Edgardo Goas radzili sobie z faworyzowanymi rywalami. Po błędzie Włochów w potrójnym bloku (dotknięcie taśmy) było 19:17 dla Portoryko. Asystent Mauro Berruto, legendarny siatkarz Andrea Giani nie mógł usiedzieć na ławce trenerskiej. Gdyby trzykrotny mistrz świata i trzykrotny medalista olimpijski pojawił się tego wieczora na boisku, mimo swoich 44 lat prawdopodobnie byłby lepszy od młodszych rodaków, którzy przegrali trzeciego seta 23:25.

Przy zejściu na pierwszą przerwę techniczną w czwartej odsłonie znów na prowadzeniu byli Portorykańczycy – po trzymetrowym aucie Lanzy. W ataku karaibskiego zespołu wciąż szalał Jackson Rivery, który w poprzednich meczach był rezerwowym, a w sobotę okazał się najskuteczniejszy w ekipie z Ameryki Środkowej. Portorykańczycy prowadzili 10:8 i w sercach kibiców pojawiła się nadzieja, że ten zespół może zdobyć tego dnia komplet punktów. Błędy Jose Rivery (autowy atak) i Torresa (przekroczenie linii po ataku z trzeciego metra) dały prowadzenie Italii 11:10. Kilka minut później aut Torresa po prostej i 16:15 dla Włochów. W jednej z kolejnych akcji fantastyczna obrona Jacksona Rivery i atak Torresa przez potrójny blok! Portoryko zdecydowanie zasłużyło na to, by wygrać ten mecz, ale czy karaibscy siatkarze zdołają utrzymać koncentrację do końca seta? Torres i jest już 20:18! Obrona libero Dennisa del Valle i atak Torresa – na tablicy wyników 21:18! Kibice na trybunach szaleją, krzycząc: Puerto Rico! Włosi zagrywają piłkę w siatkę i już tylko 2 punkty dzielą Portorykańczyków od siatkarskiego raju. Chwilę później mecz – rewelacyjną kiwką po bloku – seta zakończył bohater tego spotkania, Jackson Rivera! Portoryko pokonało Włochy 3:1 i wciąż ma szanse na awans do drugiej fazy.

Portoryko – Włochy 3:1 (19:25, 25:19, 25:23, 25:22)


Włochy: Lanza, Kovar, Zaytsev, Baranowicz, Anzani, Piano oraz Rossini (libero), Vettori, Travica, Parodi, Birarelli.

Portoryko: Goas, Torres, Jose Rivera, Jackson Rivera, Roman, Muniz oraz del Valle (libero), Ortiz.

Aktualności