Aktualności

Sukochev: To był naprawdę ciężki mecz

 

Wrocław, Polska, 07-09-2014 - W meczu o być albo nie być w grupie A, Australia pokonuje Wenezuelę 3:0. Po meczu rozmawialiśmy z byłym zawodnikiem ówczesnego Farta Kielce Grigorijem Sukochevem.
 
Ten mecz był dla Was o „być albo nie być” w dalszych rozgrywkach mistrzostw świata. Jak go oceniasz?
- To był naprawdę ciężki mecz. Bardzo dobrze zaczęliśmy ten mecz, wygrywając wysoko w pierwszym secie, ale nie potrafiliśmy tego utrzymać. Potem Wenezuela się rozegrała i zaczęła grać bardzo ostrą siatkówkę, zaostrzyła również serwis. Jednak z czasem wreszcie zaskoczył nasz blok i dzięki temu uspokoiła się cała nasza gra. Całe szczęście, w tie breaku to my byliśmy górą i możemy cieszyć się ze zwycięstwa w tym meczu.

Przygotowaliście specjalny plan na Wenezuelę?
- Tak, mamy taktykę na mecz z każdym przeciwnikiem. W tym spotkaniu najważniejsze było, żebyśmy kontrolowali wszystko to, co dzieje się po naszej stronie, czyli przyjęcie i atak. Bardzo pomógł nam skuteczny blok.

W kolejnej fazie będziecie rywalizować z zespołami z grupy D, która uważana jest za grupę śmierci tego turnieju. Jakie są Wasze oczekiwania?
- Chcielibyśmy zagrać na naszym wysokim poziomie. Jeśli uda nam się zagrać w ten sposób, możemy śmiało rywalizować z każdym. Jeśli nie, to będzie nam bardzo ciężko w kolejnej rundzie. Musimy cały czas o tym pamiętać. Jesteśmy drużyną, która może odnosić sukcesy, nawet w tej trudnej grupie, jaka na nas teraz czeka.
 
Czy siatkówka jest popularną dyscypliną w Australii?
- Mówiąc szczerze, siatkówka nie jest u nas zbyt popularna. Młodsze dzieci, zwłaszcza w szkołach, często grają w siatkówkę. Mamy ich naprawdę bardzo dużo, ale kiedy opuszczają szkołę, nie mają gdzie dalej grać.

Kilka lat temu byłeś zawodnikiem Farta Kielce. Jak wspominasz ten czas?

- Mam z tego czasu bardzo dobre wspomnienia. Dużo się wtedy nauczyłem. Nie był to jednak łatwy sezon, ponieważ musiał przyzwyczaić się do nowego języka i nowej drużyny. Mało tego, to był pierwszy raz kiedy byłem zdany sam na siebie, ale kiedy już przez to przebrnąłem, gra w Polsce stała się dla mnie bardzo pozytywnym doświadczeniem. Mam nadzieję, że pomogłem trochę drużynie.

Chciałbyś jeszcze kiedyś zagrać w polskim klubie?

- Bardzo chciałbym, ale nie wydaje mi się, żebym miał na to szanse.

Aktualności