Aktualności

Francuzi wygrali wojnę nerwów

 

Kraków, Polska, 4 września 2014. W drugim czwartkowym meczu grupy D FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA POLSKA 2014 Francja pokonała Iran 3:1 (25:18, 14:25, 25:19, 29:27). To drugie w historii spotkanie Francji z Iranem w siatkarskich mistrzostwach świata. W 1970 roku w Bułgarii Trójkolorowi pokonali Azjatów 3:0.

Ktoś, kto spodziewał się zdecydowanej przewagi jednej ze stron, na początku bardzo się rozczarował. Irańczycy i Francuzi poszli na wymianę ciosów i przez kilka minut grali „punkt za punkt”. Jednak Trójkolorowi szybciej znaleźli sposób na rozmontowanie linii przyjęcia rywali. Serwisy Ngapetha i Tillie pozwoliły Francuzom odskoczyć na bezpieczną odległość.  Kiedy ich przewaga sięgnęła 5 punktów (13:8), w ataku dał o sobie znać Mojtaba Mirzajanpour. Irańczycy zbliżyli się do rywali, lecz nie zdołali zniwelować straty. Klasą dla siebie był Kevin Tillie. Dynamiczny lewoskrzydłowy, syn trenera francuskiej drużyny – Laurenta Tillie – zdobył w pierwszej partii 8 punktów, skutecznie obijając spóźniający się irański blok. Francuzi wygrali tego seta 25:18.

Widać jednak było, że Irańczycy odpuścili ostatnie piłki, myśleli już o tym, jak z impetem zacząć kolejną odsłonę meczu. I rzeczywiście, Azjaci rozpoczęli z wysokiego „c”. Dobre wrażenie sprawiał na skrzydle rezerwowy Shahram Mahmoudi, w bloku szalał Seyed Mousavi. Iran prowadził 6:3 i 13:7. Znakomicie serwował Adel Gholami – raz po taśmie w pierwszy metr, raz między zdezorientowanych przyjmujących francuskiej drużyny. Wspaniale rozgrywał Saeid Marouflakrani, którego zgodnie chwalą w Krakowie trenerzy wszystkich zespołów. W tej partii Azjaci zaliczyli 6 bloków. To niesamowity postęp w tym elemencie, bo w inauguracyjnym secie ani razu nie punktowali blokiem! W końcówce Francuz Earvin Ngapeth nie wytrzymał nerwowo, miał pretensje do arbitra, a ten ukarał go czerwoną kartką. Set był już przegrany, a kropkę nad „i” postawił błąd Tillie, który przeniósł piłkę na irańską stronę zamiast mocno uderzyć. Irańczycy wygrali więc zdecydowanie (25:14) i zadowoleni zeszli do szatni na długą, 10-minutową przerwę.

Po trzech setach statystyki pokazywały, że Irańczycy i Francuzi grają na podobnym poziomie w bloku i zagrywce, ale dzieli ich przepaść jeśli chodzi o atak. W trzeciej partii „rozstrzelał się” szczególnie Antonin Rouzier, wciąż prawie 70-procentową skuteczność na lewym skrzydle utrzymywał Kevin Tillie, a Nicolas Le Goff zdobywał punkt za punktem ze środka siatki. Bohaterem końcówki tego seta był Rouzier, który dwukrotnie zaatakował po dłoniach rywali i zakończył trzecią, zwycięską dla Francuzów odsłonę (25:19).

Czwarty set był bardzo wyrównany. Efektowne ataki Ngapetha z drugiej linii i Le Rouxa ze środka przeplatały się ze zbiciami Mahmoudiego z prawego skrzydła i Seyeda z przesuniętej krótkiej. Remisy 3:3, 10:10, 15:15, 22:22. Fantastycznie grał ciągle Kevin Tillie, a jego obicie bloku Marouflakraniego w końcówce tego seta to prawdziwy majstersztyk. Kiedy na tablicy wyników pojawił się rezultat 24:24 emocje sięgnęły zenitu. Banjamin Toniutti gubi irański blok i z lewego skrzydła skutecznie atakuje Ngapeth! Po chwili potrójny blok Irańczyków na Rouzierze i znów remis! Mahmoudi atakuje po bloku i Azjaci mają kolejną piłkę setową! Znów Ngapeth – po bloku Ebadiboura! Chwilę później Francuzi mają okazję na zakończenie meczu, bo Tillie obija irański blok, ale Ngapeth serwuje w siatkę. Kolejny remis, a Tillie wciąż lepszy od azjatyckiego bloku! Le Roux blokuje Ebadipoura! 29:27 i 3:1 dla Francji! Trójkolorowi wygrywają drugie spotkanie w tych mistrzostwach, a Irańczycy ponoszą pierwszą porażkę.

Francja – Iran 3:1 (25:18, 14:25, 25:19, 29:27)


Francja: Toniutti, Tillie, Le Roux, Rouzier, Ngapeth, Le Goff oraz Grebennikov (libero), Jaumel, Sidibe, Marechal.

Iran: Marouflakrani, Seyed, Ghaemi, Ghafour, Mirzajanpour, Gholami oraz Zarif (libero), Mahmoudi, Ebadipour, Mahdavi, Fayazi, Tashakori.

Aktualności