Aktualności

Kuba - Niemcy 0:3

 

Katowice, Polska, 03-09-2014 - Kiedy w grupie eliminacyjnej gra sześć zespołów, a awans do dalszej fazy turnieju zdobywają aż cztery, to nawet dwie porażki jeszcze nie oznaczają nieuchronnego powrotu do domu. Druga każe jednak przypomnieć sobie, gdzie są schowane walizki. W pierwszym meczu drugiej serii spotkań w Grupie B FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014 Kubańczycy przegrali z Niemcami 0:3 i nadal mają na koncie tylko jeden punkt.

Wychodząc na boisko obie drużyny znajdowały się w tej samej połówce tabeli, lecz już podczas pierwszej przerwy technicznej nawet niezbyt fachowe oko mogło dostrzec, że to na jakieś nieporozumienie, a może nawet pomyłka. Statystyki Niemców były bowiem odwrotnie proporcjonalne do tych, na jakie dwa dni wcześniej powoływał się ich (Niemców, a nie statystyk) trener.

– Każdy, kto ma przed sobą tę kartkę, widzi, że Brazylia była od nas lepsza w zagrywce, przyjęciu, rozegraniu, ataku i bloku. W każdym elemencie – powiedział wtedy Vital Heynen.

Dziś kartkę ze statystycznym opisem meczu mógł odwrócić do góry nogami i wszystko się zgadzało. Imponujące były zwłaszcza zapisy przy nazwisku Gyoergy’ego Grozera, który w pierwszym secie zapunktował osiem razy, w drugim – pięć, a w trzecim – sześć. Z niewielką przesadą można powiedzieć, że to właśnie on wygrał Niemcom jedną partię, drugą podarowali im Kubańczycy, popełniając aż 27 błędów, a trzecią skompletowali pozostali podopieczni trenera Heynena.

Kuba – Niemcy 0:3 (16:25, 21:25, 19:25).

Kuba: Javier Ernesto Jimenez Scull 15), Leandro Macias Infante (1), Rolando Cepeda Abreu (5), David Fiel Rodriguez (5), Isbel Mesa Sandoval (2), Osmany Santiago Uriarte Mestre (5) i Keibel Gutierez Torna (L) oraz Inovel Romero Valdes (2), Ricardo Norberto Calvo Manzano, Livan Osoria Rodriguez, Abrahan Alfonso Gavilan i Felix Emilio Chapman Pineiro (1).

Niemcy: Sebastian Schwartz (6), Denys Kaliberda (10), Marcus Boehme (6), Gyoergy Grozer (19), Lukas Kampa (3), Max Guenthoer (4) i Ferdinand Tille (L) oraz Christian Fromm (1), Dirk Westphal i Tim Broshog.

Aktualności