Aktualności

Australia - Wenezuela 3:2

 

Wrocław, Polska, 07-09-2014 - Po pierwszym tie-breaku, jaki miał miejsce na tych mistrzostwach we Wrocławiu, reprezentacja Australii zwyciężyła z zespołem Wenezueli 3:2 (25:20, 23:25, 21:25, 25:16, 15:9).

Zwycięstwo w tym meczu gwarantowało wygranej drużynie awans do kolejnej fazy mistrzostw. Stawka była zatem ogromna. Lepiej w to spotkanie weszli Australijczycy, którzy już w czwartej akcji starcia zablokowali  Kervina Pinerua (3:1). Wenezuelczykom ciężko przychodziło skończenie kolejnych piłek. Jesus Chourio dwa razy z rzędu posłał piłkę w aut po ataku ze środka (12:7). W późniejszej fazie seta zespół z Ameryki Południowej konstruował akcje bardzo ciekawe dla oka kibica – popis umiejętności ofensywnych z drugiej linii zaprezentował Maximo Montoya (20:14). Jak jednak powszechnie wiadomo, za styl punktów nie przyznają. Podopieczni Vincenzo Nacci wprawdzie zaczęli odrabiać straty, po doskonałych atakach i zagrywce kapitana drużyny (21:19), ale zryw nastąpił zbyt późno, by móc myśleć o triumfie w tej partii. Kangury utrzymały nerwy na wodzy, a Thomas Edgar zakończył pierwszą odsłonę spotkania asem serwisowym (25:20).

Podrażnieni przegraną w poprzedniej partii Wenezuelczycy od początku drugiego seta wkładali całe swoje serce w grę. Przede wszystkim utrudnili rozegranie Kangurom, odrzucając ich od siatki poprzez mocną zagrywkę. W elemencie tym brylował Chourio, który wyprowadził swoją reprezentację na prowadzenie (7:6). Od tego momentu trwała bardzo zacięta walka punkt za punkt. Żadna z ekip nie była w stanie powstrzymać rywala choćby wyblokiem. Pierwsza dłuższa akcja miała miejsce przy stanie 13:13, kiedy to drugą kontrę swojej ekipy wykorzystał Contreras. W decydującej fazie seta zawodnicy obu drużyn dodatkowo wzmocnili swoją zagrywkę. Obronną ręką w tym elemencie wyszli Wenezuelczycy, którzy wykorzystali niedokładne przyjęcie rywala, co za tym idzie prawidłowo odczytali zamiary rozgrywającego. Zablokowali atakującego na lewym skrzydle Adama White i wyszli na dwupunktowe prowadzenie (23:20). Przełomem był pojedynczy blok Gonzaleza na Edgarze (24:21). O mały włos jednak Wenezuelczycy nie stracili tak ciężko wypracowanej przewagi – nie skończyli bowiem dwóch akcji z rzędu. Po przerwie na żądanie trenera Nacci, Chourio efektownym atakiem ze środka doprowadził do wyrównania stanu meczu 1-1 (25:23).

Statystyki wskazywały, iż jeśli Wenezuelczycy zaczną popełniać mniej błędów własnych (21 po dwóch setach), powinni bez problemu uporać się z rywalem (Kangury popełniły raptem 7 błędów). Pomyłki ekipy szkoleniowca Nacci były efektem bardzo mocnych zbić, brakowało zagrań technicznych. Po dziesięciu minutowej przerwie Wenezuelczycy zdołali uspokoić swoją grę. Niesamowitą serię w polu serwisowym zanotował na swoim koncie Pinerua, który trzykrotnie ustrzelił rywala (16:13). Dwie kolejne akcje również padły łupem Wenezueli po wspaniałych kontrach Montoyi (18:13). Odsłona ta w dużej mierze zależała właśnie od poczynań zespołu z Ameryki Południowej. Gdy ponownie drużyna ta zaczęła popełniać błędy, momentalnie jej przewaga stopniała (21:19). Kangury zbyt szybko uwierzyły jednak w odwrócenie losów tej partii i nie skończyły dwóch ataków ze środka (Aidan Zingel). Błąd wspomnianego środkowego na zagrywce spowodował przegraną Aussie w trzeciej odsłonie(21:25).

Australijczycy nie chcieli jednak tanio sprzedać skóry. Czwartego seta rozpoczęli od mocnego otwarcia (4:0) po wspaniałych atakach z lewego skrzydła Adama White’a. Kolejne błędy Wenezuelczyków zwiększały przewagę Kangurów (12:6). Zespół z Ameryki Południowej miewał przebłyski dobrej gry (17:13), jednakże były to pojedyncze akcje. Można było odnieść wrażenie, że zawodnicy dowodzeni przez Nacci myślami byli już przy piątej partii meczu. Po punktowych atakach i blokach Edgara Aussie doprowadzili do remisu w tym starciu 2-2 (25:16).

Tie break rozpoczął się szczęśliwie dla Australijczyków, którzy dwukrotnie zablokowali przeciwników (5:2). Wenezuelczycy, znajdując się w trudnym położeniu, ponownie zaczęli popełniać rażące błędy w ataku (7:2). Nacci próbował ratować wynik spotkania, posyłając do boju Paeza i Escobara. Australijczycy byli już jednak nie do zatrzymania. Gra punkt za punkt sprzyjała Aussie. Pierwszą piłkę meczową zapewnił Kangurom Zingel po efektownym bloku na środku. Ostatecznie podopieczni JonUriarte triumfowali w tym secie 15:9, a w całym meczu 3-2.

Australia – Wenezuela 3:2 (25:20, 23:25, 21:25, 25:16, 15:9)

Australia: Aidan Zingel, Nathan Roberts, Travis Passier, Thomas Edgar, Harrison Peacock, Adam White, Luke Perry (L) oraz Grigory Sukochev, Paul Carroll

Wenezuela: Jose Carrasco, Kervin Pinerua, Jhoser Contreras, Jesus Danian Chourio Pirela, Maximo Antonio Montoya Martine, Ramon Cedeno Marquez, Hector Mata (L) oraz Fernando Gonzalez, Fredy Carlos Paez, Ernando Andres Gomez Canas, Daniel Escobar

Aktualności