Gdańsk, Polska, 05-09-2014 - Drugi mecz piątkowego dnia zmagań FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014 przebiegł właściwie bez historii. Egipcjanie nawiązali walkę tylko w jednym secie, a Kanada zwyciężyła 3:0.
Kanadyjczycy rozpoczęli mecz bez większych problemów, uzyskując wysoką przewagę nie tylko do pierwszej przerwy technicznej, ale sukcesywnie powiększając ją także później (15:8). Podobnie jak dwa dni wcześniej, w mecz fantastycznie wszedł Gavin Schmitt. W grze Egipcjan z kolei próżno szukać błysku w którymkolwiek z elementów. W secie bez historii Kanada zwyciężyła 25:14.
Egipcjanie próbowali rozpocząć drugą partię bardziej agresywnie, ale popełniali zdecydowanie zbyt wiele błędów własnych, aby mogło to przynieść spodziewany efekt. Tym bardziej, że po drugiej stronie siatki nadal szalał Schmitt, a do niego dołączył też Nicholas Hoag. Gra Egipcjan była z kolei wciąż niedokładna i Kanadyjczycy raz za razem forsowali blok Faraonów. Egipcjanie kompletnie stracili zarówno koncentrację, jak i chęć gry. Pomimo zatem dość dobrego odbioru, Kanada nie miała problemów z dowiezieniem przewagi do samego końca (25:19).
Dużo bardziej wyrównany był początek partii trzeciej, choć od samego początku świetny występ kontynuował Hoag. Niemniej, grający od połowy pierwszej partii Saleh Youssef dwukrotnie zgubił kanadyjski blok i rezultat seta został w mgnieniu oka wyrównany (12:12). Zresztą to właśnie po jego ataku Egipt uzyskał jedno z nielicznych w tym meczu prowadzeń 13:12. Po zagrywce Hossama Abdalla Egipcjanie schodzili na przerwę techniczną z prowadzeniem 16:15. Dalej drużyny walczyły punkt za punkt, ale ostatecznie to Egipt odpuścił swoim rywalom i po nieprzyjętej zagrywce przegrał 22:25 i w całym meczu 0:3.
Kanada – Egipt 3:0 (25:14, 25:19, 25:22)Kanada: Sanders (1), Perrin (10), Duff (6), Simac (2), Schmitt (17), Hoag (10), Lewis (L) oraz Soonias (2), Schneider, van Lankvelt (1), Winters (3), Vigrass (2)
Egipt: Abdelhay (7), Abdelrehim (6), Abdalla (2), Badawy (3), Elkotb (4), Abdou Abd (4), Moawad (L) oraz Youssef (6), El Sayed