Aktualności

Francuzi nadal górą

 

Bydgoszcz, Polska, 11-09-2104  - Francuzi pozostali liderem „polskiej” grupy w drugiej rundzie FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA POLSKA 2014. Najsłabsi w grupie Australijczycy sprawili im ogromne problemy, „urywając” seta w momencie, gdy zanosiło się na gładkie zwycięstwo do zera.

Czwartkowy wieczorny mecz w hali Łuczniczka miał być „spacerkiem” dla lidera tabeli grupy E, tymczasem rywale mocno ich wymęczyli, a dokładnie - wymęczyli wyłącznie wyjściową szóstkę Francji i libero (trener Laurent Tillie tylko na jedną akcję w końcówce trzeciego seta wpuścił na parkiet jednego z pięciu rezerwowych!).

Trener Australijczyków natomiast w wyjściowej szóstce wystawił czterech innych zawodników w porównaniu z wczorajszym spotkaniem, zostawiając niespodziewanie na ławce najskuteczniejszego w meczu z Iranem (aż 22 pkt) Thomasa Edgara. I niespodziewanie Australijczycy uzyskali na początku pierwszego seta przewagę: prowadzili po niecelnym ataku Kevina Tillie 6:3. Faworyzowani Francuzi szybko się pozbierali, zdobywając trzy kolejne punkty – m.in. dwa razy na pojedynczym bloku rywali zatrzymał najniższy na boisku (183 cm) Benjamin Toniutti. Wyrównana gra trwała do drugiej przerwy technicznej (16:14 dla Francji). Po niej ataki najskuteczniejszego na mundialu Antonina Rouziera i Earvina Ngapetha dały Francuzom 6-punktową przewagę. Po własnych błędach (ataki w aut, antenkę) omal jej nie roztrwonili (23:22) i trener Laurent Tillie musiał poprosić o przerwę. Wyszło to „trójkolorowym” na dobre: Rouzier zbił nie do obrony, a jego koledzy potrójnym blokiem powstrzymali Aidana Zingela, kończąc set.

Już od samego początku drugiej partii Francuzi brylowali na boisku; gdy uzyskali przewagę 7:2, trener Jon Uriarte wprowadził na boisko Edgara i Harrisona Peacocka. Francuzi pozwalali sobie na zagrania, które do tej pory prezentowali stosunkowo rzadko - po punktowym minięciu bloku przez Benjamina Toniuttiego, Uriarte poprosił o czas (5:12). Australijczycy zaczęli nadrabiać straty dzięki Edgarowi, który popisał się nawet asem serwisowym (8:12). Skuteczna gra na środku Nicolasa Le Goffa i utrzymująca się dyspozycja Rouziera sprawiły, że Francuzi wciąż utrzymywali bezpieczną przewagę. I choć Australijczycy zdołali obronić dwie piłki setowe, to partię pewnie zakończył nieomylny dzisiaj Rouzier.

Niesamowity przebieg miała trzecia partia, a dokładnie – sama końcówka. Dwie niezwykle długie wymiany atakami skończyli Ngapeth i Le Goff. Po ataku tego ostatniego Francuzi cieszyli się już ze zwycięstwa w meczu, trener Australii jednak poprosił o sprawdzenie na wideo prawidłowości akcji Le Goffa. Miał nosa: francuski środkowy bloku, ścinając, dotknął siatki! Zawodnicy wrócili więc do gry (był remis 24:24). Później Australijczycy mieli  cztery piłki setowe, sami raz wybronili się przed porażką, w końcu bohaterem został Edgar, który najpierw zaatakował udanie wzdłuż linii, a za chwilę zaserwował nie do obrony – wywołał tym ogromny aplauz 2-tysięcznej publiczności!

W czwartym secie Francuzi już roznieśli przeciwników. Praktycznie nie istniał blok australijski, który z łatwością „gubił” Boniutti, wystawiając łatwe do ataku piłki Tilliemu i Rouzierowi. Było m.in. 20:11, potem tylko na moment oddali inicjatywę (21:16), ale po przerwie na żądanie swego trenera wpadli znowu w swój rytm.

Australia – Francja 1:3 (22:25, 18:25, 32:30, 17:25)

Australia: Zingel, White, Mote, Sukochev, Douglas-Powell, Carroll, Perry (l) oraz Passier, Edgar, Peacock

Francja: Rouzier, Toniutti, Tillie, Ngapeth, Le Roux, Le Goff, Grebennikov (l) oraz Jaumel

Aktualności