Aktualności

Gyoergy Grozer: Przyleciała mama, więc nie miałem wyboru

 

 Katowice, Polska, 11-09-2014 - Reprezentacja Niemiec pokonała Bułgarię 3:1. - Do mistrzostw przygotowywaliśmy się z myślą o medalu. Gra się przecież po to, żeby wygrywać - mówił Grozer.

Tego zwycięstwa potrzebowaliście jak powietrza, prawda?
– Oj tak... Ale nie tylko na tym meczu musimy się koncentrować, bo każdy jest jednakowo ważny. Muszę jednak przyznać, że mieliśmy w pamięci ostatnie porażki z Bułgarami i bardzo chcieliśmy ich dzisiaj pokonać.

W trzecim secie mieliście kłopoty. Z czego one wynikały – wy straciliście pewność siebie czy Bułgarzy zagrali po przerwie dużo lepiej?
– Myślę, że oni bardzo poprawili przyjęcie, a nasza taktyka akurat wtedy trochę zawodziła. Ten set stał na naprawdę wysokim poziomie. Był wyrównany i równie dobrze to my mogliśmy go wygrać.

To pana najlepszy dotychczas mecz w tym turnieju?
– Dziś prosto z Węgier przyleciała moja mama, są też moja żona z córeczką, więc nie miałem wyboru – musiałem zagrać dobrze. Mam nadzieję, że w następnych meczach nie będzie gorzej.

Jako drużyna nadal liczycie się w walce o awans do czołowej szóstki. Czy przed mistrzostwami spodziewaliście się tak dobrej gry?
– Przed turniejem nigdy nie można niczego przesądzać, ale przygotowywaliśmy się z myślą o medalu. Gra się przecież po to, żeby wygrywać i nie ograniczać marzeń tylko do awansu do kolejnej rundy. Jeśli chce się być najlepszym, trzeba się do tego przygotować pod każdym względem i bardzo w to wierzyć. Zaczęliśmy od porażki z Brazylią, ale potem wygraliśmy wszystkie mecze i czujemy, iż możemy zajść naprawdę daleko. Wierzymy, że potrafimy dokonać wielkich rzeczy, jednak na razie myślimy tylko o najbliższym meczu.

Z Rosją.
– Będzie trudno – tylko tyle mogę powiedzieć w tej chwili. Teraz jest czas na odpoczynek. Wrócimy na boisko z nowymi siłami i mam nadzieję, że zagramy co najmniej tak dobrze jak dzisiaj. Nie czujemy żadnych granic, wszystko może się zdarzyć. 

Aktualności