Aktualności

Konferencja prasowa Grupy F w Katowicach

 

Katowice, Polska, 09-09-2014 - Konferencja prasowa, choćby nie wiadomo jak bardzo oficjalna, wcale nie musi być nudna. Ta nie była, w czym zasługa Płamena Konstantinowa i Vitala Heynena. Trenerzy reprezentacji Bułgarii i Niemiec doskonale poradziliby sobie i bez prowadzącego, i bez dziennikarzy. Sami zadaliby sobie ciekawe pytania i jeszcze bardziej interesująco by na nie odpowiedzieli.

– Zgadzam się z Vitalem... – zaczął Bułgar swoją kwestię.

– Dziękuję – wtrącił Belg w barwach Niemiec.

– Nie ma za co – uprzejmie odparł Konstantinow i spokojnie dokończył to, co miał do powiedzenia na temat Brazylii i Rosji, uchodzących za faworytów Grupy F. – Szanujemy te zespoły, ale bez przesady. Od dawna utrzymują się one na wysokim poziomie, jednak kilka innych szybko się do nich zbliża. Mistrzem świata zostanie nie ten, kto zagra najlepszy mecz, lecz ten, kto będzie grał bardzo dobrze aż do końca turnieju.

– Nie – wcześniej Heynen sprzeciwił się sugestii, że pierwsze i drugie miejsce w grupie są już zastrzeżone, a walka będzie się toczyła o trzecią lokatę. – Ostatnie mecze pokazały, że można dobrać się do skóry nawet Brazylii i Rosji. Spodziewajcie się więc niespodzianek. Mam nadzieję, że sprawi je także mój zespół i nie będą to niespodzianki negatywne.

Na Rosję w Katowicach jeszcze czekamy, z Brazylią Bułgaria zmierzy się na inaugurację rozgrywek Grupy F. Dziennikarze chcieli wyciągnąć od trenera Konstantinowa informację, jaką taktykę zamierza zastosować przeciwko potrójnym mistrzom świata.

– Przepraszam, ale nie rozmawiam o planach na mecz przed meczem – odparł.

– To ja odpowiem za Płamena – wszedł mu w słowo Heynen. – Wcześniej mówiłeś, że w każdym turnieju Bułgaria rozgrywa jeden rewelacyjny mecz, a pozostałe najwyżej średnie. Bardzo liczę na to, że ten rewelacyjny będzie właśnie jutro z Brazylią, a potem już tylko te słabsze, w tym przeciwko nam.

– Ale właśnie po to zostałem trenerem reprezentacji, aby to zmienić.

Z ciekawych wypowiedzi z tej części wtorkowej konferencji w Spodku warto jeszcze zacytować słowo wstępne selekcjonera Niemiec: – Chciałbym się dowiedzieć od pani wiceprezydent, ile czasu musimy jeszcze spędzić w Katowicach, aby ubiegać się o prawo stałego pobytu. Gramy tu już od tygodnia, przed nami drugi, a zamierzamy zostać jeszcze dłużej.

Zmiennicy z Chin i Brazylii nie byli już tak rozmowni i nie wybiegali w odpowiedziach poza ramy wyznaczone w pytaniach. Kapitan Weijun Zhong przypomniał, że z kolegami wywalczył awans do drugiej rundy z bardzo trudnej grupy, a teraz Chińczyków czeka rywalizacja z równie mocnymi rywalami. Trener Guochen Xie dodał, że podróź z Krakowa do Katowic, a potem z Katowic do Wrocławia to żaden problem, a najważniejsza jest koncentracja przed każdym meczem.

Bruno Rezende zapewnił, że kontuzjowany palec boli już coraz mniej i ma nadzieję (kapitan, nie palec), że będzie mógł pomóc przyjaciołom (dokładnie tego słowa użył) w drugiej fazie mistrzostw. Trener Bernardo Rezende już po raz nie wiadomo który podkreślił, iż Brazylijczycy wcale nie czują się faworytami turnieju; jeśli już, to najwyżej dobrą drużyną, która będzie walczyła z innymi dobrymi drużynami o jak najlepszy wynik.

Żaden z czterech wypowiadających się dziś szkoleniowców nie powiedział tego wprost, więc musimy im trochę pomóc – Plamen Konstantinow, Vital Heynen, Guochen Xie ani Bernardo Rezende nie zdziwiliby się, gdyby nowego mistrza świata Katowice miały okazję obejrzeć już w tym tygodniu.

Aktualności