Aktualności

Kuba – Rosja 1:3

 

Wrocław, Polska, 11-09-2014 - Po raz kolejny na tych mistrzostwach reprezentacja Rosji okazała się bezkonkurencyjna dla rywali. W czwartkowym starciu z Kubą,
podopieczni Andreya Voronkova triumfowali 3:1 (25:18, 23:25, 25:15, 25:19).


Kubańczycy fantastycznie weszli w to spotkanie.  Bardzo dobrze odczytywali bowiem zamiary rozgrywającego Rosjan, Sergeya Grankina. Dzięki temu Javier Ernesto Jimenez Scull zdołał zablokować  Nikolaya Pavlova (3:2), by w następnej akcji uniemożliwić skończenie ataku Nikolayovi Apalikovovi. Ponadto Rosjanie popełniali co rusz błędy w zagrywce (8:6). Po pierwszej przerwie technicznej podopieczni Andreya Voronkova wrócili jednak na właściwe tory. Zaczęli kończyć swoje akcje, odrzucili rywala od siatki, co poskutkowało objęciem przez nich prowadzenia (10:8). Przodownikiem w utrudnianiu zdobywania punktów przez Latynosów był Dmitriy Muserskiy. Zawodnik ten po raz kolejny zaprezentował całą gammę swoich nieprzeciętnych umiejętności zarówno w ofensywnie, jak i defensywie. W konsekwencji pierwszego seta Rosjanie zapisali na swoim koncie, triumfując 25:18.

Mimo przegranej w partii inauguracyjnej tego meczu, Kubańczycy nie wyglądali na zespół, któremu podcięto skrzydła. Drugą odsłonę zaczęli bowiem bez pardonu, zatrzymując na lewym skrzydle atak Dmitriy Ilinykha (4:2). Szczęście zawodników Rodolfo Sancheza nie trwało długo. Jeszcze przed pierwszą regulaminową przerwą w tej partii Rosjanie odrobili starty, w szczególności po skutecznych kontrach w wykonaniu Alexeya Spiridonova (6:6). Kubańczycy dzielnie stawiali jednak opór Europejczykom. Podobnie jak w pojedynku z Kanadą to Jimenez brylował w swojej drużynie.  Umiejętnie blokował zbicia Pavlova, a także umożliwił wyprowadzenie kontry Uriarte po atomowej zagrywce (14:12). W końcówce tej odsłony trwała zacięta walka punkt za punkt. Wydawało się, że z tej wojny nerwów zwycięsko wyjdzie reprezentacja Kuby (19:16). Po czasie na żądanie szkoleniowca Voronkova Latynosom przytrafiły się jednak błędy własne. W rezultacie na tablicy w Hali Stulecia widniał remis 19:19. Kubańczycy zdołali jednak zachować zimną krew i mimo braku doświadczenia na arenie międzynarodowej, doprowadzili do remisu w tym spotkaniu 1-1 (25:23).  

Niesieni na fali zwycięstwa w trzecim secie Latynosi trzecią partię rozpoczęli od dwóch imponujących zbić z drugiej linii (2:0). Podrażnieni niepowodzeniami Rosjanie natychmiast odpowiedzieli na skuteczną grę Latynosów i wkrótce objęli prowadzenie 12:8. Swoją ekipę po raz kolejny w tym starciu próbował poderwać Uriarte. W pojedynkę  jednak zawodnik ten niewiele mógł zdziałać. Latynosom brakowało dobrego przyjęcia wobec mocnej zagrywki rywali. W końcówce partii Europejczycy dodatkowo zaprezentowali spektakularne bloki m.in. których autorem był Ilinykh (25:15).

Kubańczykom nie można było odmówić ambicji i woli walki. Do ostatniej odsłony w tym spotkaniu podeszli bez żadnej presji. Dzielnie dotrzymywali kroku przeciwnikom aż do stanu 20:18. Gra punkt za punkt faworyzowała jednak podopiecznych trenera Voronkova. Doświadczeni i utytułowani Rosjanie byli jednak dla Latynosów zbyt silni. Triumf niepokonanej drużyny jak do tej pory na tych mistrzostwach Moroz przypieczętował asem serwisowym (25:19).

Kuba – Rosja 1:3 (18:25, 25:23, 15:25, 19:25)

Kuba: Javier Ernesto Jimenez Scull, Leandro Macias Infante, Rolando Cepeda Abreu, David Fiel Rodriguez, Isbel Mesa Sandoval, Osmany Santiago Uriarte Mestre, Keibel Gutierrez Torna (L) oraz Inovel Romero Valdes, Ricardo Norberto Calvo Manzano, Felix Emilio Chapman Pineiro, Livan Osoria Rodriguez, Abrahan Alfonso Gavilan
Rosja: Nikolay Apalikov, Sergey Grankin, Nikolay Pavlov, Alexey Spiridonov, Dmitriy Muserskiy, Dmitriy Ilinykh, Artem Ermakov (L) oraz Pavel Moroz, Artem Volvich, Sergey Savin

Aktualności