Aktualności

Niemcy – Tunezja 3:1

 

Katowice, Polska, 05-09-2014 - Obie drużyny dołożyły wszelkich starań, aby sprawozdanie z tego meczu nie ograniczało się do stwierdzenia, że spotkanie się odbyło, a faworyci uwinęli się w godzinę z haczykiem. Oczekiwania, że będzie nudno, na szczęście nie sprawdziły się.

Bardzo długo nie działo się nic godnego opisania, a na atrakcje trzeba było poczekać aż do stanu 14:19 w trzecim secie. Co zdarzyło się później, warto opowiedzieć szczegółowo, ale przecież nie punkt po punkcie. Tunezyjczycy zaczęli tracić przewagę, a trener Fethi Mkaouar poprosił o czas, który chwilowo niczego nie zmienił, ponieważ Niemcy wyrównali na 19:19. I gdy wydawało się, że już opanowali sytuację i powinna zwyciężyć rutyna, Tuznezyjczycy potrafili wygrać trzy akcje po zagrywce rywali, przedłużając to spotkanie do ponad półtorej godziny.

Statystyka, w którą tak lubi wczytywać się trener Vital Heynen, chyba jednak nie mówi całej prawdy, choć na pewno nie kłamie w żywe oczy. Czarno na białym stoi, że w trzeciej partii oba zespoły popełniły po 10 błędów, a to oznacza, że Tunezyjczycy wygrali ją własnymi siłami, a pomoc z drugiej strony siatki nie była decydująca.

Niespodziewana strata jednego seta (ceną utraty drugiego byłby już punkt w tabeli) podziałała na Niemców jak kubeł zimnej wody (nie mylić z „Ice Bucket Challenge”). W czwartym fedrowali punkt za punktem w takim tempie, że tablica wyników z trudem za nimi nadążała. My zdołaliśmy zanotować tylko wyniki podczas obu przerw technicznych oraz na zakończenie partii – 8:1, 16:7 i 25:12.


Niemcy – Tunezja 3:1 (25:13, 25:19, 21:25, 25:12)


Niemcy: Christian Fromm (10), Denys Kaliberda (10), Marcus Boehme (12), Johen Schoeps (9), Lukas Kampa (2), Tim Broshog (7) i Markus Steuerwald (L) oraz Sebastian Kuehner (1), Dirk Westphal (7), Gyoergy Grozer (5) i Michael Andrei (1).

Tunezja: Marouen Garci (12), Samir Sellami, Elyes Karamosli (2), Hamza Nagga (4), Omar Agrebi (2), Nabil Miladi (2) i Anouer Taouerghi (L) oraz Mohamed Ali ben Othmen Miladi (9), Ismail Moalla (3), Hichem Kaabi (3) i Khaled ben Slimene.

Aktualności