Aktualności

Serbia - Kamerun 3:1

 

Serbia pokonała we Wrocławiu Kamerun 3:1 (25:21, 24:26, 29:27, 25:17) w meczu grupy A FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014.

Trener Igor Kolakovic postanowił w tym spotkaniu dał odpocząć swoim podstawowym zawodnikom. W kwadracie dla rezerwowych znalazł się bowiem m.in. Aleksander Atanasijevic. Na rozgrzewce tuż przed rozpoczęciem meczu reprezentacja Kamerunu doznała poważnego osłabienia. Wszystko przez uraz, którego nabawił się rozgrywający tego zespołu - Mefani Olivier Nongni Zangium. Osłabienie to znacznie wpłynęło na grę zawodników dowodzonych przez trenera Petera Nonnenbroicha, zaś drugi garnitur Serbów radził sobie znakomicie. Afrykanie mieli olbrzymie problemy z rozegraniem akcji po niezwykle mocnych zagrywkach zespołu z Bałkanów m.in. Marko Ivovicia (7:4). Wprawdzie Kameruńczycy mieli za sobą 2000 polskich kibiców zgromadzonych w Hali Stulecia, to jednak nie deprymowało podopiecznych Kolakovicia, którzy systematycznie powiększali swoją przewagę. Kolejne trzy punkty przewagi Serbowie wywalczyli po zagrywkach Sasy Starovicia (15:9). Serbowie dołożyli następne cegiełki do wygrania seta (19:11), jednak Afrykanie w końcu znaleźli sposób na ofensywę rywali. Wspaniałym pojedynczym blokiem popisał się m.in. Jean Patrice Ndaki Mboulet , który uniemożliwił skończenie akcji Staroviciowi. Z olbrzymiego prowadzenia Serbów po blokach Kameruńczyków pozostały raptem trzy oczka (20:17). Zapas punktów uzyskany w środkowej części tej partii umożliwił jednak Serbom wygranie pierwszego seta (25:21).

Druga odsłona tego spotkania przebiegała znacznie bardziej wyrównanie. Do pierwszej przerwy technicznej żadna z drużyn nie uzyskała znacznej przewagi. Widać było jednak, że to Kamerun czerpie znacznie więcej radości z gry. Ambicja i wola walki szybko przerodziły się na przełamanie w kontrze potrójnego bloku przez Ndakiego oraz zablokowaniu na środku Srecko Lisinacia przez Josepha Herve Kofane Boyomo (10:8). Poniesieni na fali sukcesów w poprzednich akcjach Kameruńczycy wykorzystywali kolejne kontry, by doprowadzić do swojego najwyższego prowadzenia w tym spotkaniu (14:10). Podobnie jak to miało miejsce w poprzednich starciach, Afrykanie mieli problem z utrzymaniem wypracowanej przewagi. Stratę Serbów zniwelował po asie serwisowym Ivovic (18:17). Po błędzie podwójnego odbicia Kameruńczyków stan seta się wyrównał. Podopieczni Nonnenbroicha stanęli w miejscu, nie mogąc skończyć choćby jednej akcji. Po chwili kontratak wykorzystał Starovic (20:19). Serbowie nie zdołali jednak utrzymać nerwów na wodzy – Stankovic wyrzucił dwie piłki po ataku ze środka i to Kamerun ponownie wiódł prym w tym secie (23:21). Strachu Afrykanom napędził Starovic, który ponownie zaskoczył ich w polu serwisowym. To jednak goście z sąsiedniego kontynentu zapisali pierwszą partię na swoje konto po błędzie w ataku Ivovicia (26:24).

W kolejnej odsłonie po pierwszej przerwie technicznej Kamerun nabrał wiatru w żagle – zupełnie odmiennie do meczu z Polakami, kiedy to 10 minut braku gry wybiło z uderzenia zawodników Nonnenbroicha. Najpierw Afrykanie zablokowali Kovacevicia, by potem w polu serwisowym punkt na swoim koncie zapisał Nathan Wounembaina (11:9). W połowie seta (18:16) Starovic odrobił oczko straty do Kamerunu. Atakujący Serbów był zdecydowanie najpewniejszym ogniwem w tym zespole. Walka punkt za punkt faworyzowała Afrykanów, którzy jako pierwsi mieli okazję do skończenia seta (24:23). To jednak nie był koniec emocji w tym secie. Ostatecznie to Ivovic z lewego skrzydła zapewnił Serbom zwycięstwo 29:27.  
Nie chcąc tracić sił przed kolejnymi pojedynkami, Serbowie postanowili szybko rozprawić się z Kameruńczykami. Po imponujących zagrywkach Stankovicia ekipa z Bałkanów objęła prowadzenie 8:3. Afrykanie starali się jak najdłużej przedłużyć swój „polski sen” (15:11), przynajmniej do tie-break’a. To zadanie okazało się jednak dla nich zbyt trudne. Podopieczni Kolakovicia kolejno blokowali ataki Afrykanów. Cały czas mecz zwyciężyli 3-1, w ostatniej partii triumfując 25:17.
Serbia – Kamerun 3:1 (25:21, 24:26, 29:27, 25:17)

Serbia: Uros Kovacevic, Marko Ivovic , Vlado Petkovic, Dragan Stankovic, Srecko Lisinac, Sasa Starovic , Nikola Rosic (L) oraz Nemanja Petric, Nikola Jovovic

Kamerun: Ahmed Awal Mbuntgam, Sem Dolegombai, Jean Patrice Ndaki Mboulet, Joseph Herve Kofane Boyomo, Maliki Moussa, Nathan Wounembaina, Alain Fossi Kamto (L) oraz Sem Dolegombai, David Feughouo, Georges Kari Adeke, Yvan Arthur Kody Bitjaa

Aktualności